W artykule kontynuuję rozważania na temat tego jak kształtuje się granica pomiędzy medycyną a „medycyną estetyczną”. W lipcowym moim artykule („Powiększanie piersi u stomatologa, czyli rzecz o kosmetologii i medycynie.”) opisywałem przypadek lekarki, która przeprowadziła zabieg powiększenia piersi przy użyciu żelu hydrofilowego, a który to zabieg został ostatecznie uznany przez Sąd Najwyższy za świadczenie zdrowotne w myśl przepisu art. 2 ust. 1 pkt 10 ustawy o działalności leczniczej (dalej także jako u.d.l.), (postanowienie z 26 maja 2021 roku, sygn. akt I KK 23/21).
Dzisiaj przyjrzę się nieco odmiennemu spojrzeniu na tę kwestię, bo oczywiście sprawa nie jest jednoznaczna. Pisze „oczywiście”, nieco z przekąsem, bo wiem, że wielu z naszych czytelników zżyma się na myśl o tym, że przepisy są tak konstruowane, że nie da się jednoznacznie kwalifikować wielu prawnych kategorii, w tym także wielu kategorii z zakresu prawa medycznego. Nie jest to miejsce na snucie rozważań w tej kwestii, dlatego zakończę ten wątek banalnym stwierdzeniem, że tak było jest i będzie i przechodzę do analizy Wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 30 maja 2016 r., VII SA/Wa 385/16.
Sprawa rozpoznawana przez WSA w Warszawie dotyczyła skargi do Rzecznika Praw Pacjenta na lekarza, który przeprowadzał zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej (m.in. Zabiegi liposukcji) nie posiadając tytułu specjalisty w tej dziedzinie. Dodajmy, że skarga do Rzecznika praw pacjenta została złożona przez pacjentkę w związku z istotnymi powikłaniami po zabiegu liposukcji. Rzecznik odmówił wszczęcia postępowania w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów. Rzecznik uzasadnił swoją decyzję tym, że sprawa pozostawała poza jego właściwością, jako, że dotyczyła ona zabiegów poza terapeutycznych, które nie są kwalifikowane jako świadczenia zdrowotne.
Jak już wskazałem, pojęcie „świadczenia zdrowotnego” definiuje , przepis art. 2 ust. 1 pkt 10 u.d.l., który przesądza, że są to „działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania”. Rzecznik Praw Pacjenta w opisywanej sprawie powoływał się właśnie na tą definicję i na jej podstawie zbudował dychotomiczne rozróżnienie na zabiegi o charakterze leczniczym (terapeutycznym) i zabiegi o charakterze pozaterapeutycznym. Zabiegi o charakterze leczniczym, zdaniem Rzecznika, mają za zadanie poprawić anomalie fizyczne mogące wpływać na stan zdrowia pacjenta w sensie fizycznym i psychicznym albo naprawienie skutków wypadku, w wyniku którego pacjent doznał uszkodzenia ciała, oszpecenia. Natomiast zabieg o charakterze pozaterapeutycznym to zabieg wyłącznie w celu poprawy wyglądu. Realizowane są one w sytuacji braku wskazań zdrowotnych do ich wykonania.
Zatem, zgodnie z tym rozumowaniem, ocena czy doszło do udzielania świadczenia zdrowotnego będzie uzależniona od tego, czy dany zabieg ma charakter terapeutyczny czy pozaterepeutyczny. Zdaniem Rzecznika, w przedmiotowej sprawie nie było mowy o zabiegu terapeutycznym, a jedynie o zabiegu pozaterapeutycznym, w którym nie było wskazań zdrowotnych do jego przeprowadzenia. Właśnie dlatego Rzecznik uznał, że musi odmówić wszczęcia postępowania.
Narrację Rzecznika Praw Pacjenta przyjął i podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który usankcjonował niejako podział na terapeutyczne i pozaterapeutyczne zabiegi medycyny estetycznej. Sąd stwierdził przy tym, że zabiegi z zakresu medycyny estetycznej co do zasady nie mieszczą się w pojęciu świadczenia zdrowotnego w rozumieniu u.d.l., ponieważ na ogół mają one na celu poprawienie wyglądu zewnętrznego lub usunięcie wad urody (brak wskazań zdrowotnych). Nie wyklucza to, że niekiedy mogą one przybierać charakter odmienny, to jest terapeutyczny.
Zatem uznać należy, że taki dychotomiczny podział świadczeń medycyny estetycznej obowiązuje. Trzeba brać jednak pod uwagę fakt, że niekiedy w grę wchodzić mogą dodatkowe okoliczności, które zabieg nieterapeutyczny jednak zmienią w zabieg terapeutyczny i objęty kompetencjami czy to Rzecznika Praw Pacjenta, czy to lekarskich sądów dyscyplinarnych (zob. artykułu „Powiększanie piersi u stomatologa, czyli rzecz o kosmetologii i medycynie.”).