Tragiczny casus Kamilka odbity wielokrotnie od medialnych wypowiedzi i pośpiesznej legislacji, rykoszetem uderza w działalność leczniczą. Za urzędniczą wiarą w przepisy idą nowe formalne obowiązki, podmioty lecznicze przyjmują standardy ochrony małoletnich o bardzo standardowym, tj. niedopasowanym do medycyny brzmieniu. Trwa sprawdzanie wszystkich współpracowników w rejestrach. Czy rzeczywiście wszystkich trzeba sprawdzać?
Dr Bartosz Greczner w swoim majowym artykule zwraca uwagę na ograniczenie obowiązku sprawdzania pracowników już zatrudnionych przed wejściem w życie nowelizacji. Ja chciałbym zwrócić nadto uwagę na to, że nie wszystkie formy współpracy w opiece leczniczej nad małoletnimi pociągają za sobą te formalne obowiązki.
Ustawa z dnia 13 maja 2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich nakazuje sprawdzać w Krajowym Rejestrze Karnym i Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym nie tylko osoby zatrudniane, ale także dopuszczane do innej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, świadczeniem porad psychologicznych, rozwojem duchowym, uprawianiem sportu lub realizacją innych zainteresowań przez małoletnich, lub z opieką nad nimi. O jakich współpracownikach podmiotu leczniczego jest tu mowa?
Punktem wyjścia do ustalenia, w jakich relacjach ten obowiązek powstaje, jest prowadzenie lub organizowanie określonej działalności związana z dziećmi. Wprost wymieniono tu leczenie, porady psychologiczne i szerzej – rozwój duchowy. Taka działalność jest typowa dla wielu podmiotów leczniczych. Jeśli więc ktoś taką działalność prowadzi lub organizuje, to musi spełnić ustawowe wymogi doboru dopuszczanych do niej współpracowników. Z tego wynika wniosek, że nie każda współpraca przy wspomnianej działalności będzie rodziła obowiązek weryfikacji współpracownika. Jeśli bowiem jeden podmiot prowadzi i organizuje działalność leczniczą w ramach swojej specjalności, a do wykonania niektórych badań lub leczenia specjalistycznego kieruje małoletniego pacjenta do innego podmiotu, to nawiązuje współpracę z innym, samodzielnym organizatorem tej samej lub podobnej działalności (leczniczej, terapeutycznej). Każdy z tych podmiotów pozostaje organizatorem swojej działalności i żaden nie dopuszcza do niej drugiego. W medycynie taka sytuacja prawna ma miejsce często, nie tylko pomiędzy szpitalami, ale także samodzielnymi specjalistami, szczególnie lekarzami różnych specjalności i rehabilitantami, położnymi.
W analizowanym art. 21. 1 Ustawy chodzi wyraźnie o dopuszczenie kogoś do prowadzonej lub organizowanej przez siebie działalności. Choć kategoria osób „dopuszczanych do działalności” jest szeroka, to nie obejmuje oczywiście współpracowników, którzy sami swoją działalność prowadzą lub organizują. Świadczyć o tym będzie kontrola procesu leczenia, terapii, rehabilitacji, przez podmiot do którego kieruje się pacjenta, przyjmowanie pacjentów z różnych źródeł, lekarska autonomia orzecznicza i terapeutyczna w tej części leczenia, w której podmiot kierujący potrzebuje wesprzeć się innym specjalistą.